Prad w domciu... ;)
Troche to potrwalo, zanim moglam podniesc pilotem rolety do gory. Juz myslalam, ze nasz pan od elektryki nigdy nie skonczy swojej pracy. Tak jak wczesniej pisalam, to czlowiek spokojny i opanowany. Co za tym szlo? Totalnym porzadek na budowie. Jeszcze nigdy nie spotkalam sie z czyms takim, zawsze po skonczonej pracy narzedzia byly wyczyszone i ulozone w rzedzie. Oczywiscie wielki plus dla pana elektryka! Abysmy mieli wiecej takich wykonawcow. No moze "ciut" szybszych :)
A oto jedno ze zdjec, ktore pokazuja w jaki sposob powinno sie pozostawic narzedzia po skonczonej pracy.