Brrr...., mrozik!!!
I jak tu sie nie wkurzyc! Caly czas byla taka piekna pogoda, temperatura tez na plusie. A kiedy my postanowilismy cos wlasnymi silami zrobic dla naszego domku, to taka niespodzianka :(.
Zalozenie bylo takie, ze jeszcze przed mrozami uda nam sie ocieplic fundamenty od zewnatrz (niby tak powinno sie robic). Czekalismy, az dekarz skonczy swoje poprawki. Ale jak to bywa, juz nie chcialo mu sie tak szybko nas odwiedzac, do takiej drobnicy nie oplaca sie przyjezdzac.
Wkoncu nastal ten dzien, kiedy cala trojka (nasz dwulatek) oczywiscie tez;) ruszylismy pelna para do okopywania domu. Pomimo tego zmeczenia, byly to przyjemne chwile i mnostwo frajdy dla maluszka. Zapewne bedziemy to kiedys wspominac, pomarszczeni, popijajac w fotelu przy kominku kakao :)
Zlosliwosc losu, popsula cala zabawe. Przyszedl mroz i nie pozwolil nam dokonczyc sciany garazowej. Teraz jes okopane 3/4domu i czeka na plusowe temp. Miejmy nadzieje, ze jeszcze w grudniu takie beda. Zastanawiamy sie, czy mozna smarowac dysperbitem w tak niskich temp. Producent na opakowaniu zaleca temp. min.+5. Moze ktores z was podsuneloby nam jakis pomysl. Jakis komponent? A moze produkt?
Pozdrawiam wszystkich zagladajacych ;))